Pogaduchy z logopedą
Rozwój mowy w pierwszym roku życia dziecka.
Żyjemy w czasach zdominowanych przez elektroniczne źródła komunikacji. Skróty myślowe, emotikony, krótkie informacje tekstowe coraz częściej zastępują rozmowę. Rozmowę, którą rozumiem jako spotkanie. Spotkanie dwóch osób, które na siebie patrzą, uśmiechają się do siebie, pytają o różne spawy i czekają na odpowiedź, słuchają bez oceniania, udzielania nieproszonej rady, po prostu BĘDĄ.
Miałam niedawno okazję, czekając w Warszawie na pociąg do domu, obserwować w kawiarni dwoje młodych ludzi. Mężczyznę i kobietę. Pomyślałam sobie, że to piękne, że chcą porozmawiać przy kawie, złapać się za dłonie i być dla drugiego. Oni jednak pijąc kawę, spoglądali do swoich telefonów komórkowych, wymieniając zdawkowe informacje.
Dlaczego taki wstęp? Ponieważ my ludzie, jako jedyni możemy rozwinąć umiejętność mówienia i komunikowania się, przewyższającą wszystkie inne płaszczyzny rozwoje. Bez mówienia nie jesteśmy w stanie rozwinąć naszego umysłu, emocji, relacji z innymi. Mowa służy nam do wyrażania naszych pragnień, potrzeb, upodobań, przeżyć. Dzięki umiejętności komunikowania się możemy pytać o różne informacje uczyć się nowych rzeczy. Mowa pozwala nam nawiązywać relacje społeczne oraz budować relacje przyjacielskie. W końcu mowa jest wyrazem własnych opinii i decyzji i potwierdzeniem tego, że samodzielnie myślę, więc JESTEM.
Mowa jest zatem ZŁOTEM.
Do nas jako rodziców należy troska o rozwój mowy naszych dzieci. A ten rozwój odbywa się już na etapie życia płodowego. Tak, tak
Już w łonie mamy dziecko słyszy dźwięki. Różnicuje te o przyjemnym brzmieniu i nieprzyjemnym tonie. Niewątpliwie łączy to ze stanem emocjonalnym mamy. Zazwyczaj bowiem różnym brzmieniom będzie towarzyszyło spokojne lub przyspieszone bicie serca. Widzimy zatem, że dziecko zdobywa rozmaite doświadczenia czuciowe i słuchowe już w łonie mamy.
Pierwszymi dźwiękami jakie wydaje dziecko jest krzyk i płacz, stanowiące bogate źródło informacji o stanie zdrowia noworodka. Wiemy doskonale, że dziecko inaczej krzyczy, potem płacze, kiedy jest głodne, kiedy ma mokro lub doświadcza innego dyskomfortu. I to jest już komunikacja. Rodzice odpowiadając na krzyk dziecka, podejmują odpowiednie działania: zmieniają pieluszkę, karmią lub szukają innych przyczyn niepokoju i płaczu dziecka.
Krzyk stopniowo różnicuje się, pojawiają się odruchowe, przypadkowe wokalizacje o charakterze dźwięków fizjologicznych – pomrukiwania, sapania, mlaśnięcia, kwilenia, globalne reakcje na dźwięki, czyli przejawy wczesnej percepcji mowy.1 Dziecko mruczy, kiedy jest zadowolone i pełne dobrostanu, kwili, gdy mu niewygodnie. Zatem komunikuje się z nami! Występuje również prawidłowe ssanie, które dziecko odżywia i uspakaja. Te wszystkie reakcje dowodzą sprawności i uruchamianiu aparatu artykulacyjnego.
Różnicowanie krzyku, potem płaczu i innych dźwięków jest sposobem komunikowania się, oraz wyrażania swoich potrzeb. Najlepiej dziecko rozpoznaje głos matki, wyraźnie reaguje na jej obecność. Profesor Jagoda Cieszyńska podkreśla, że „język, to nie tylko nadawanie, ale i odbiór mowy. Już w okresie płodowym mózg odbiera i rejestruje różne dźwięki, w tym także dźwięki mowy. To dlatego, od pierwszych chwil po urodzeniu, dziecko potrafi rozpoznać głos matki, który zapewnia poczucie bezpieczeństwa oraz łagodzi niepokój. Takie zachowania dowodzą że z językiem od samego początku złączne są emocje, które przekazujemy i odbieramy i które dziecko rozumie jako pierwsze w językowym przekazie.”2
Przedział między pierwszym a czwartym miesiącem życia to czas, kiedy pojawia się głużenie. Dziecko wydaje dźwięki przypominające samogłoski, które są produkowane na wdechu i wydechu oraz głoski zbliżone również do spółgłosek tylojęzykowych /k/, /g/. Charakterystyczne są powtórzenia tych głosek /aaaa/, czyli repetycje i łańcuchy głoskowe /aaeeiiioo/.
Bardzo ważne jest to, że w okresie około 2 miesiąca życia, można zaobserwować różnicujące się reakcje na mowę ludzką: obserwowanie, patrzenie na twarz, oczy i usta osoby mówiącej. Te reakcje pozwalają nam stwierdzić, czy rozwój naszego dziecka przebiega prawidłowo. Na przykład dzieci ze spektrum autyzmu nie będą skupiać się na twarzy, a ich krzyk, potem płacz będą monotonne lub nie pojawią się wcale.
Pojawia się społeczny uśmiech na widok osoby lub lalki z wyraźnie zaznaczoną twarzą: oczami, ustami i nosem.
Ssanie jest prawidłowe i wydolne, co dowodzi prawidłowo funkcjonującego aparatu artykulacyjnego.
Około czwartego, ósmego miesiąca życia pojawia się gaworzenie samonaśladowcze, czyli powtarzanie przez dziecko produkowanych przez siebie sylab i dźwięków. Niezmiernie ważny i diagnostyczny jest głośny śmiech dziecka. Rozwija się prozodia, czyli melodia, akcent, rytm języka ojczystego. Ciągi sylabowe, które powtarza dziecko są wyraźniejsze, rytmiczne. Powstają nowe połączenia sylabowe. Dziecko bawi się mową! Jednak nadal dalekie jest od nadawania znaczeń produkowanym przez siebie sylabom. Nadal w tego typu komunikacji najważniejsze jest zabarwienie emocjonalne. Charakterystyczne jest coraz większe zainteresowanie mową osób dorosłych. Dziecko różnicuje intonację mowy osoby dorosłej i adekwatnie na nią reaguje. Proste i krótki komunikaty połączone z gestem i mimiką stają się dla dziecka bardzo czytelnym przekazem językowym. Rozpoznaje ono doskonale głosy osób bliskich. Zauważyć można wyraźnie próby powtarzania ruchów ust osoby mówiącej. Dziecko nie potrafi powtórzyć świadomie krótkich sylab, zwrotów o charakterze dźwiękonaśladowczym, ale będzie rozumiało. Widać również zmiany w rozwoju funkcji żywieniowych. Pojawiają się w menu dziecka nowe konsystencje, smaki oraz początki karmienia łyżeczką i picia z kubka.
Kolejne pół roku w rozwoju mowy to czas, kiedy doskonali się gaworzenie. Dziecko powtarza sylaby, łączy ze sobą dwie różne sylaby oraz wyraźnie kieruje gaworzenie do osób. Wypowiedzi te mają konkretną intencję, służą bowiem do zdobycia określonej korzyści np. zabawki, przywołaniu różnych osób lub po prostu nazwania danego przedmiotu. To w tym okresie dziecko mówi „po swojemu”, z wyraźną intonacją, adekwatnie do sytuacji. Chętnie powtarza słowa osób dorosłych. Jest wyraźnie zainteresowane zabawkami, muzyką, dźwiękami z otoczenia. Rozumie proste, powtarzalne polecenia.
Jak podaje profesor Jagoda Cieszyńska „nagły wzrost liczby słów oraz pojawienia się intencji komunikacyjnej ma bezpośredni związek z rewolucją dziewiątego miesiąca. Około dziewiątego miesiąca życia niemowlęta zaczynają rozumieć, ze inni ludzie są podmiotami intencjonalnymi, stopniowo postrzegają innych w kategoriach „taki jak ja”, „podobny do mnie”. Ten krok milowy w rozwoju dziecka umożliwia intencjonalną organizację swoich własnych działań czuciowo – ruchowych…Aby komunikować się dziecko musi rozumieć intencje innych, podążać za ich uwaga, ale również skierować ich uwagę na rzecz, osobę, sytuację, która je zainteresowała. Do tego początkowo nadaje się palec wskazujący i na etapie od dziewiątego do dwunastego miesiąca jest to niezwykle symptomatyczny i diagnostyczny gest. Świadczy on bowiem o gotowości dziecka do nauki języka i do intencjonalnego używania słów. W tym czasie rozpoczyna się proces przyswajania zdolności posługiwania się symbolami językowymi. Wraz z rozwojem poznawczym i zdolności komunikowania się, prosty gest okazuje się niewystarczający. Tylko język pozwala na wskazywanie tego, czego nie ma blisko, czego nie dosięgamy wzrokiem.”3
Około dziesiątego, jedenastego miesiąca dziecko przejawia zarówno intencjonalne, jak i nieintencjonalne zachowania językowe. Oznacza to, że próbuje nazywać osoby, zwierzęta, czynności, ale tez bawi się swoim głosem bez szczególnych intencji. Wzrasta stopień rozumienia i pod koniec pierwszego roku życia dziecko rozumie kilka słów. Reaguje na znane sobie nazwy czy imiona domowników, pokarmów, czynności. Rozumie nawet proste zdania.
W rozwoju funkcji żywieniowych obserwuje się zjadanie pokarmów łyżeczką, wkładanie kawałków pokarmu do ust rękoma oraz opanowanie picia z kubeczka.
Pod koniec pierwszego roku życia dziecko reaguje na proste pytania, chętnie i często powtarza sylaby otwarte lub krótkie zbudowane z nich wyrazy. Próbuje naśladować artykulację sylab zamkniętych.
Jedno jest pewne – pierwszy rok życia, to duże zmiany w zdolności komunikowania się z otoczeniem.
1„Wczesna interwencja i wspomaganie rozwoju dla dzieci z chorobami genetycznymi” pod red. T. Kaczan i R. Śmigiel, 2012
2J. Cieszyńska, M. Korendo „Wczesna interwencja terapeutyczna. Stymulacja rozwoju dziecka od noworodka do 6 roku życia”, Kraków 2007 s.163
3J. Cieszyńska, M. Korendo „Wczesna interwencja terapeutyczna. Stymulacja rozwoju dziecka od noworodka do 6 roku życia”, Kraków 2007 s.166
Neurologopeda kliniczny
mgr Ewa Banasiak-Macherska